Poszkodowany nie tylko „La La Land”
Podczas wczorajszej wielkiej gali rozdania Oscarów oprócz wpadki z „La La Landem” gospodarze najbardziej wyreżyserowanego show na świecie popełnili jeszcze jedną, wręcz „śmiertelną” gafę.
W nocy z 26 na 27 lutego polskiego czasu, jak co roku, w hollywoodzkim Dolby Theatre odbyła się ceremonia wręczenia najważniejszych nagród filmowych – Oscarów. Choć z pewnością organizatorzy przygotowywali się na ten wieczór już od wielu tygodni i starali się aby wszystko było dopięte na ostatni guzik, zaliczyli jednak kilka wpadek. Ta najbardziej spektakularna dotyczyła pomyłki podczas odczytywania zwycięzcy w kategorii „Najlepszy film” – chodzi oczywiście o wywołanie „La La Landu”, podczas gdy tak naprawdę wygrał „Moonlight” – o tej gafie huczą wszystkie media.
Niestety nie był to jedyny zgrzyt podczas gali. W czasie ceremonii nastąpił moment, w którym postanowiono uczcić osoby zasłużone dla przemysłu filmowego, które odeszły w ubiegłym roku. Chęci były dobre i wszystko wyszłoby pięknie i wzruszająco gdyby nie to że… uśmiercono jedną z producentek filmowych, Jan Chapman! Jej zdjęcie wyświetliło się zamiast fotografii zapowiedzianej kostiumografki Janet Patterson, która rzeczywiście zmarła w 2016 roku. Pomyłka była tym bardziej przykra że, jak powiedziała sama Chapman, przyjaźniła się z Patterson.