Coś więcej o filmie „W imię”
Już od ponad tygodnia głośny film Małgośki Szumowskiej pod tytułem „W imię” gości na ekranach polskich kin. Jak dotąd nadal cieszy się ogromnym zainteresowaniem widzów, czego najlepszym przykładem są wypełnione po brzegi sale kinowe, nawet w powszednie dni tygodnia.
„W imię” to produkcja opowiadająca o księdzu homoseksualiście. Jak się okazuje, Małgośka Szumowska zrealizowała ten pomysł w bardzo dobrym momencie. Obecnie w mediach wiele mówi się o homoseksualistach, ich życiu i problemach. Reżyserka pozwala sobie poruszyć temat jeszcze głębiej i opowiedzieć o księdzu homoseksualiście. Jednak już wiadomo, że ryzyko się opłaciło. Europejska Akademia Filmowa ogłosiła listę filmów, które będą walczyć o tak zwane „europejskie Oscary”. Wśród 46 tytułów znajdują się trzy polskie filmy, w tym „W imię”. Co więcej, na forach internetowych i portalu Filmweb toczą się ostre dyskusje dotyczące ostatniej sceny filmu, która jest bardzo kontrowersyjna. Z tego wszystkiego wynika, że produkcja to głośny, polski akcent w filmowych zbiorach dotyczących homoseksualizmu. Jednak mimo wartości estetyki filmowej, obsady, czy reżyserii, pojawia się pytanie, czy film nie jest zbyt odważny. Ostatnia scena wydaje się kluczowym akcentem, z którym wielu ludzi się nie zgodzi, nawet posiadając skrajnie antyreligijne poglądy.