Tajemniczy Woody Allen
„Cienie we mgle” to jeden z tych filmów, które chociaż pozornie są kryminałami, to tak naprawdę okazują się pięknymi opowieściami o wszystkim innym, ale nie intrydze zbrodni.
Woody Allen wciela się w rolę bohatera panicznie przerażonego z powodu powierzonej mu roli w schwytaniu mordercy. Co najciekawsze, owa rola nie zostaje wyjaśniona. Intelektualny bełkot jest więc zawieszony w czasoprzestrzeni i dotyczy dosłownie wszystkiego – od problemu istnienia Boga, po urozmaiconą (choć identyczną) codzienność prostytutek. Film porusza wiele trudnych tematów, sprawnie mieszając je ze sobą. Mimo tej wybuchowej substancji, nie jest to typowy film o miłości. I bardzo dobrze. Okazuje się bowiem, że Woody Allen jest po prostu dobrym reżyserem, bez względu na temat i gatunek swojej produkcji.