Wybitny azjatycki twórca wkracza na zachodnie salony
Z okazji premiery nowego plakatu filmu Stoker warto pokrótce napisać coś o obrazie samym w sobie, jak i o jego twórcy – Chan-wook Park’u. Osobiście jestem mocno podelektryzowany mając na uwadze poprzednie dokonania reżysera z Korei Południowej.
Stoker będzie trzymającym w napięciu, mrocznym thrillerem. Bohaterką filmu jest pogrążona w depresji nastolatka – India (w tej roli wschodząca gwiazda Mia Wasikowska). Śmierć jej ojca, będąca przyczyną traumy, staje się zalążkiem serii dziwnych wydarzeń. Jej rodzinę, a szczególnie jej matkę (Nicole Kidman) postanawia odwiedzić dawno nie widziany wuj Charlie (wyczuwam świetną rolę Matthewa Goode’a). Co dziwne młoda dziewczyna nie miała pojęcia o jego istnieniu. Gdy w okolicy zaczynają ginąć ludzie India może podejrzewać tylko jedną osobę. Początkowa niechęć, strach przeradza się w niezdrową fascynację starszym mężczyznom. Spójrzmy na trailer.
Chan-wook Park – człowiek legenda w swoim kraju, w Azji, bardzo ceniony również na innych kontynentach kulturalnych. Najbardziej podziwiany za tak zwaną „trylogię zemsty”(Pan Zemsta, Oldboy, Pani Zemsta), z którą każdemu szanującemu się fanowi kina radzę się zapoznać. Szczególnie Oldboy to spektakularny popis talentu Koreańczyka, film niemalże już kultowy. Jestem więc spokojny o Stoker’a. Widzę perfekcjonizm Park’a, patrzę na obsadę, z której będą kipieć emocje. Moją wyobraźnię pobudza debiut typowo azjatyckiego reżysera w Hollywood – to nie częste zjawisko. Tym bardziej, na sto procent, pojawię się w kinie. I chyba ponownie zabiorę się za filmografię Chana …