Surrealistyczny bajkopisarz
Tak zdecydowanie można nazwać Tima Burtona. Jego kolejny film, co nie jest chyba już niespodzianką, będzie filmem fantasy bardzo mocno opierającym się na, znanej chyba każdemu, historii drewnianego chłopca – Pinokia.
Kultowa postać wymyślona przez Carla Collodiego nie będzie jednak głównym bohaterem. To jego książkowy twórca – Dżeppetto – przejmie tę rolę. Gdy bowiem stworzony przez niego Pinokio znika, ten wyrusza na wyprawę, mającą na celu odnalezienie zguby. Za poprawę wstępnego scenariusza autorstwa Briana Fullera ma zabrać się – znana chociażby ze scenopisów do Kick-Ass, X-Men: Pierwsza klasa, czy Kobiety w Czerni – Jane Goldman. Warner Bros właśnie prowadzi negocjację ze scenarzystką. Jeśli dojdą one do skutku, możemy przygotować się na typowo rozrywkowe kino z masą akcji. Odtwórca głównej roli nie zmieni więc swojego obecnego wizerunku – charyzmatyczny Robert Downey Jr. to postać kojarzona przede wszystkim z hitowymi pogromcami box office’ów, takimi jak Iron Man czy Sherlock Holmes.
Zastanawia mnie scenariusz i to co zrobi z nim Burton. Oby nie była to kolejna kopia jego poprzednich filmów fantasy, jak w przypadku innej ekranizacji – Alicji w krainie czarów. Film ten mnie zmęczył, ba! – nie zdołałem obejrzeć go do końca. I nie chodzi tu o moją lekką niechęć do „nienaturalnego” kina, lecz o przesyt „burtonowskim” klimatem, którym raczy nas aż do znudzenia. Dzięki Bogu głównej roli nie dostał ponownie Johnny Depp oraz Helena Bonham Carter, czyli etatowi aktorzy reżysera. Choć oczywiście nie można ich wykluczyć w przypadku angaży drugoplanowych. Film o roboczej nazwie Pinocchio nie ma jeszcze ustalonej daty premiery.