„Jedz, módl się, jedz” Michael Booth
Czy nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu świadczy tylko o tym, że człowiek jest hedonistycznie nastawiony do życia? Niekoniecznie.
Taki problem może wpłynąć na całe życie i doszczętnie je zniszczyć, o czym w swojej nowej książce pod tytułem „Jedz, módl się, jedz” opowiada Michael Booth.
Autor i jednocześnie bohater książki jest dziennikarzem kulinarnym, który znużony swoim dotychczasowym życiem potrzebuje odmiany. Pojawia się ona w postaci podróży do Indii zaproponowanej Michaelowi przez żonę. Mężczyzna pod pretekstem napisania książki o kuchni indyjskiej akceptuje ten pomysł i wyjeżdża wraz z całą rodziną. Zamiast jednak skupić się na planowanym zadaniu, bohater uzależnia się od jedzenia i zmaga z kryzysem wieku średniego. Na jego szczęście żona zapisuje go na obóz jogi, gdzie celem dziennikarza ma być osiągnięcie równowagi i spokoju.
Czy bohater rzeczywiście upora się ze swoimi problemami i zacznie spełniać w życiu, dowiedzieć się będzie można już od 30 maja, kiedy to nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN książka „Jedz, módl się, jedz” ukaże się w sklepach.
http://merlin.pl/Jedz-modl-sie-jedz_Michael-Booth/browse/product/1,1029866.html?gclid=CMKNkb3ao7ACFQpj3wodBCwNXA#fullinfo
Podtytuł książki sugeruje, że ten opój i nieudacznik odnalazł przypadkiem spokój, równowagę i oświecenie…. Ze swojej strony dodam tylko (bo właśnie skończyłam czytać), że ta droga, którą przeszedł autor, jest szalenie interesująca…
Oj tam zaraz nieudacznik i opój. Ot, trochę się pogubił i tyle. Powinien dziękować Bogu, że ma taką żonę.
Bardzo podobała mi sie ta książka, a zwłaszcza bardzo realistyczne opisy subkontynentu. Bez żadnych ubarwień, bez cukierkowości, która czasem pojawia sie w powieściach o Indiach. No i cuda jakie może zdziałać joga…
Też przeczytałam. Naprawdę niezła. Tak jak napisał/a reza- do bólu szczera i przy opisach wewnętrznej degrengolady i przy opisach Indii, jej mieszkańców, kuchni, jogi, żony…
Mnie osobiście podobał się opis kryzysu wieku średniego. Zdałem sobie sprawę, że chyba i mnie to dotyka. Może nie tak jak autora, ale… Ciągle sie porównuję do innych rówieśników, jestem niezadowolony z siebie, a już jak mnie coś w lewym boku zastrzyka to zaraz zawał widzę… Może ta joga to nie takie głupie?