Ubrania znowu zdrożeją – ale tylko te najtańsze
Indie, drugi po Chinach największy eksporter bawełny, wstrzymały eksport tego surowca, a także wycofały się z realizacji zatwierdzonych kontraktów. Eksperci przewidują, że konsekwencją tej decyzji będzie w najbliższym czasie podwyżka cen ubrań bawełnianych nawet o 10%.
Już teraz cena funta bawełny na światowych giełdach wzrosła od kwietnia ub. roku o 30%. Najbardziej zdrożeją produkty, które zawierają najwięcej tego surowca, a więc ręczniki, pościel, piżamy i podkoszulki. Największa podwyżka dotyczyć będzie produktów najtańszych. W przypadku ubrań markowych i tych, w wytwarzaniu których stosuje się syntetyki, ceny podniosą się nieznacznie lub wcale.
Ostatni okres był trudny dla producentów branży odzieżowej. Ze względu na 100% podwyżkę ceny bawełny, która miała miejsce w ubiegłym roku, producenci zmuszeni byli przejąć na siebie część kosztów, żeby nie doprowadzić do załamania popytu. Dzięki temu klienci popularnych sieci sklepów odzieżowych nie odczuli zmian w cenach. Polscy konsumenci w dalszym ciągu chętnie kupują ubrania, jednak wybierają te tańsze. Z tego powodu wiele międzynarodowych marek nie decyduje się na wejście na polski rynek. Największy wzrost sprzedaży notują firmy, które postawiły na odzież dyskontową.